Zaznacz stronę

Jak być dobrym i skutecznym rodzicem? Czy dyscyplina może być pozytywna?

Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie swoje dzieci za 5, 10 a może 15 lat. Jak je widzisz? Jakimi ludzmi chcesz by się stali? Jakie kompetencje życiowe chcesz by posiadali? Może ważne jest dla Ciebie by były odpowiedzialne, empatyczne, radzące sobie z problemami, myślące samodzielnie. A może zależy Tobie na tym by miały dystans do siebie, mocne poczucie własnej wartości, poczucie humoru i hart ducha?

A teraz pomyśl o tych wszystkich trudnych wyzwaniach, z którymi musisz radzić sobie codziennie bo Twoje dziecko Cię nie słucha, nie wykonuje poleceń, bywa krnąbrne, aroganckie, grymasi przy stole, histeryzuje w sklepie i nic nie jest tak jak sobie wyobraziłaś/łeś, że będzie. To jak reagujesz na te trudne sytuacje albo wspiera Twoje dziecko i naukę umiejętności życiowych, w które chcesz je wyposażyć albo sprawia, że walczysz ze swoim własnym dzieckiem sprawiając, że czuje się pokonane. A czy dziecko, które czuje się pokonane odnajdzie w sobie motywację do tzw  ,,dobrego zachowania’’ czy wręcz przeciwnie?

Jakim Ty jesteś rodzicem dla swojego dziecka? Zapewne najlepszym jakim potrafisz być na miarę swoich własnych kompetencji i umiejętności. Na pewno już wiesz, że to w jakim domu Ty sam zostałeś wychowany, w co uwierzyłeś i jakie przekonania w sobie utrwaliłeś ma wpływ na to jak wychowujesz swoje własne dzieci. Niestety nie zawsze są to pozytywne i wspierajace wzorce ale nigdy nie jest za pózno by je zmienić.

Rodzic sierżant i rodzic dywan.

Dwa najczęściej występujące typy rodzicielstwa to rodzic surowy (sierżant), który wszystko lubi mieć pod kontrolą. To on wyznacza zasady panujące w domu, a za niestosowanie się do nich  czeka dzieci stosowna kara lub nagroda za ich przestrzeganie. Przykładowe komunikaty płynące z takiego domu to: Natychmiast zjedz ten obiad! Nie dyskutuj ze mną! Marsz do swojego pokoju! Masz szlaban na komputer do odwołania!

Drugi typ to rodzic pobłażliwy (dywan), u którego zasady nie istnieją. Taki rodzic zrobi wszystko by zadowolić swoje dzieci i utrzymać spokój. Nie zważa, że jego własne potrzeby są zaniedbywane. Przykładowe komunikaty w domu rodzica pobłażliwego to: Już dobrze kupię ci te klocki tylko przestań płakać. To już naprawdę ostatni raz jak pozwalam ci korzystać tak długo z telefonu. Ok, nie chcesz owsianki na śniadanie to zrobię ci omleta. Kochanie trzy razy już ci mówiłam, że wychodzimy. Powtórzę raz jeszcze, proszę ubierz się już….

Jak myślisz czy bycie surowym lub pobłażliwym rodzicem jest skuteczne w budowaniu w dziecku umiejętności życiowych, które sprawią, że za 5, 10 lub 15 lat spojrzysz na siebie z dumą bo Twoje dziecko będzie samodzielne, pewne siebie, odpowiedzialne i nie straszne mu będą żadne przeciwności losu? Czy myślisz, że któryś z tych modeli wychowawczych zbuduje taką więz między Tobą a dzieckiem, że za 5, 10, 15 lat będzie chciało do Ciebie przyjeżdzać nie dlatego, że powinno ale dlatego, że CHCE?

Okazuje się, że ani pierwszy ani drugi model rodzicielstwa nie buduje w dziecku kompetencji życiowych, których pragniemy dla naszych dzieci. Czy w takim razie mamy jeszcze inny wybór? Odpowiedź brzmi TAK! I tu właśnie pojawia się Pozytywna Dyscyplina.

Czy dyscyplina może być pozytywna?

Co oznacza słowo DYSCYPLINA? W Słowniku Języka Polskiego znajdziemy następującą definicję: rygorystyczne reguły postępowania, wprowadzane w grupie albo narzucane sobie samemu; też: podporządkowanie się tym regułom. Rygorystyczne reguły postępowania….podporządkowanie się tym regułom…z tym właśnie kojarzy nam się słowo dyscyplina, z trzymaniem dzieci krótko, z wychowywaniem dzieci tak by były grzeczne i uległe. Z nie pozwalaniem dzieciom, aby sie sprzeciwiały dorosłym. Aby to osiągnąć rodzic ma prawo stosować wszelkie metody właczając w to kary. Ale czy to aby na pewno jedyna definicja tego słowa? Okazuje się, że NIE!

Słowo dyscyplina wywodzi się od łacińskiego słowa disciplina i oznacza naukę, tudzież przekazywanie instrukcji/informacji. Wywodzi się też z grupy słów, w których pojawia się m.in. apostoł, uczeń czy nauczanie. To właśnie NAUKA jest prawdziwym sensem dyscypliny i na tej definicji opiera się metoda wychowawcza, która podbila moje serce.

Pozytywna Dyscyplina jako metoda wychowawcza oparta na byciu uprzejmym i stanowczym jednocześnie.

Pozytywna dyscyplina to typ rodzicielstwa oparty na filozofii Alfreda Adlera i jego ucznia Rudolfa Dreikursa. Jako metoda wychowawcza została opracowana przez  Jane Nelsen w Stanach Zjednoczonych w latach 80 siątych.

W podejściu tym zarówno rodzice jak i dzieci podejmują decyzje oparte na wzajemnym szacunku (uprzejmość), ale i na stanowczości jednocześnie.  Rodzic surowy zazwyczaj nie jest uprzejmy. Rodzicowi pobłażliwemu natomiast brakuje stanowczości. W tej metodzie uprzejmość i stanowczość jednocześnie to jak wdech i wydech, jedno bez drugiego nie może istnieć. Jak czytamy w książce Pozytywna Dyscyplina autorstwa Jane Nelsen ,, …uprzejmość może zapobiec wszystkim problemom wynikającym ze zbytniej stanowczości (takimi jak bunt, niechęć czy obniżone poczucie wartości), a stanowczość wszystkim problemom związanym z nadmierną uprzejmością (na przykład pobłażaniu, manipulacji, rozpieszczaniu, obniżonemu poczuciu własnej wartości) tylko i wyłącznie wtedy gdy występują razem.

Komunikaty rodzica w duchu pozytywnej dyscypliny brzmią tak: Widzę, że się jeszcze nie ubrałeś, chcesz ubrać czerwoną kurtkę czy wolisz niebieską? Wygląda na to, że czujesz się mocno zraniony, to musi być dla ciebie trudne, chcesz o tym porozmawiać? Widzę, że nie masz ochoty jeść tej owsianki, może zaplanujemy wspólnie co będziemy jeść na śniadania w tym tygodniu? Rozumiem, że nie chce ci się sprzątać pokoju. Mi też czasami się nic nie chce. Jednak umawialiśmy się, że w soboty każdy sprząta swój pokój.

Myślisz, że takie komunikaty budowałyby w Tobie umiejętności i kompetencje życiowe jak samodzielność, odpowiedzialność, obowiązkowość czy też szacunek? Czy po ich wysłuchaniu miałbyś ochotę walczyć i ,,żle się zachowywać”?

Zasada 3S.

Powyższe zachęcające komunikaty wynikają z kolejnego kluczowego założenia pozytywnej dyscypliny a mianowicie z  zasady potrójnego S. Pierwsze S to szacunek do siebie, drugie do drugiego człowieka a trzecie do wymogów sytuacji. Oznacza to w praktyce, że rodzic akceptuje i widzi wszystkie uczucia dziecka, jednocześnie nie zgadza się na wszystkie zachowania wynikające z tych emocji. Rodzic okazuje szacunek dziecku poprzez nazwanie emocji, które targają dzieckiem jednocześnie wykazuje stanowczość w stosunku do wymogów sytuacji dając dziecku ograniczony wybór, zapraszając do rozmowy, wspólnego planowania czy też trzymania się wcześniej ustalonych reguł.

Błędne cele zachowania.

Alfred Adler w swoich rozważaniach podkreślał, że podstawową potrzebą dziecka jest poczucie przynależności i znaczenia. Jego uczeń Rudolf Dreikurs natomiast powtarzał: ,, Dziecko, ktróre zachowuje się niegrzecznie to dziecko zniechęcone”. Kiedy dziecko czuje się zniechęcone to jednocześnie nie czuje się ani ważne ani, że przynależy i wtedy robi wszystko by tą przynależność odzyskać. Niestety dzieci nie rodzą się z umiejętnościami, które pomogłyby im to zrobić w akceptowalny społecznie sposób dlatego też obierają tzw błędne cele zachowania, które przez nas dorosłych są odczytywane jako złe zachowanie. Te błędne cele to:

  1. Uwaga
  2. Władza
  3. Zemsta
  4. Brak wiary w siebie

Za każdym błędnym celem stoi błędne przekonanie dziecka o tym co mam zrobić by przynależeć do grupy, do rodziny. Za uwagą kryje się błędne przekonanie dziecka, że przynależy tylko wtedy, kiedy zwracasz na nie uwagę. Za władzą stoi przekonanie, że dziecko przynależy tylko wtedy, kiedy rządzi albo przynajmniej nie pozwala innym rządzić sobą. Dziecko, które mści się, czuje, że brak przynależności boli i w związku z tym wyrabia sobie przekonanie, że ma prawo ranić innych. Brak wiary w siebie natomiast niesie błędne przekonanie, że skoro w żaden sposób dziecko nie potrafi uzyskać poczucia przynależności to najlepiej się poddać.

Metoda wychowawcza zwana pozytywną dyscypliną to wyznaczanie dzieciom reguł bez poniżania, zawstydzania i wywoływania w dziecku poczucia winy. To nauka kompetencji życiowych, umiejetności dostrzegania emocji własnych i innych, budowanie więzi w poczuciu zaufania i bezpieczeństwa. To wychowywanie bez kar i nagród z pełnym przyzwoleniem na popełnianie błędów, które są świetną okazją do nauki. Pozytywna dyscyplina to koncentrowanie się na odkrywaniu potrzeb dziecka ale i rodzica.  To uczenie dzieci co mogą robić zamiast tego czego robić im nie wolno. To odpuszczenie kontroli na rzecz doświadczania naturalnych konsekwencji co buduje w dziecku poczucie odpowiedzialności ale i sprawczości. Pozytywna dyscyplina to coś wiecej niz metoda wychowawcza…to jeden ze sposobów na budowanie wartościowych relacji z ludzmi. A co jak nie fajne relacje z samym sobą i z innymi ludzmi daje nam największe poczucie szczęścia i spełnienia?

Autor: Kamila Stasiuk, mama dwóch synów, nauczycielka języka angielskiego w naszej Inspiracji, edukatorka Pozytywnej Dyscypliny dla rodziców.